telewizjabilgoraj.pl

Kliknij i ogladaj

Uroczystości listopadowe

W uroczystość Wszystkich Świętych stajemy w zachwycie jakby przed wielkim ikonostasem, na którym oglądamy niezliczone wizerunki Mieszkańców nieba. Postacie jednych są bardzo wyraziste i wybijają się do przodu, inne pozostają w tle, ale wcale nie giną w cieniu, lecz rozświetla ich blask nieba.
Dodano: 2012-10-30, 2024-03-29 , zródło: www.telewizjabilgoraj.pl
Odslon: 4107

Odeszli po to by trwać. Mamy ich przed oczyma. Wybudowaliśmy im grobowce, jako wyraz naszej pamięci o nich. Wspaniałość tych grobowców niejednokrotnie odbiega od poziomu troski i pamięci, a często stanowi wyraz samouwielbienia tych, którzy te grobowce fundują.

Większości z nas pierwszy dzień kojarzy się z cmentarzem, zapalanym zniczem, chryzantemą czy zadumą nad grobem kogoś bliskiego. I w pewnym sensie jest to dobre skojarzenie – lecz nie do końca: uroczystość 1 listopada już od dawnych wieków poświęcona jest czci Wszystkich Świętych – a więc tych, którzy już cieszą się oglądaniem Boga.

Jest to więc radosna uroczystość. Ale to, iż nasze spojrzenie kierujemy w stronę cmentarza i mogił naszych bliskich i znajomych – jest słuszne – gdyż uroczystość ta obejmuje nie tylko świętych kanonizowanych – a więc tych, których Kościół postawił jako wyraźny wzór dla wierzących. Uroczystość ta obejmuje wszystkich zmarłych, którzy osiągnęli doskonałość czyli świętość – a więc także naszych zmarłych krewnych i przyjaciół. Wierzymy więc – i to szczególnie mocno przeżywamy, że wielu tych, których znaliśmy, którzy żyli z nami, są dziś w niebie. Jest to więc uroczystość niezwykle optymistyczna dla ludzi wierzących – czcimy świętych, którzy byli podobni do nas, którzy byli takimi ludźmi jak my.

W uroczystość Wszystkich Świętych stajemy w zachwycie jakby przed wielkim ikonostasem, na którym oglądamy niezliczone wizerunki Mieszkańców nieba. Postacie jednych są bardzo wyraziste i wybijają się do przodu, inne pozostają w tle, ale wcale nie giną w cieniu, lecz rozświetla ich blask nieba.

Czym w ogóle jest świętość? Dziś może to słowo nie należy do zbyt modnych, choć może jeszcze za sprawą dzieci z Arki Noego nieco oswoiliśmy się z tym, że każdy – i gruby i chudy, i mały i duży – może być święty. Niemniej słowo to kojarzy się raczej z niedościgłymi przykładami świętych obdarzonych cudownościami.

Uroczystość 1 listopada przekonuje nas, że święty nie musi być jakimś wybitnym cudotwórcą czy aniołem. Święci byli tak naprawdę zwykłymi ludźmi. Mieli nawet swoje słabości, Już w gronie Apostołów, widzimy wiele ludzkich słabości – kłócą się o pierwszeństwo, czasem zazdroszczą, a w chwili ukrzyżowania najnormalniej w świecie uciekają ze strachu... Inni święci też byli ludźmi z krwi i z ciała: wspomniana już święta Teresa wyznała z całą prostotą w swoich zapiskach, że nigdy nie udało się jej odmówić całego różańca bez roztargnienia. Inny wielki święty - br. Albert Chmielowski do końca swego życia lubił zakurzyć. Znany i bardzo kochany święty - o. Pio słynął nie tylko z wyjątkowej i cudownej wręcz świętości, lecz również z porywczego charakteru: niejeden wścibski dziennikarz został nie tylko pobłogosławiony – ale i poturbowany przez o. Pio. O. Pio sam wyznaje, że nad nerwami trudno mu zapanować:„Wiem, że jest to naganna słabość, ale co czynić, by jej unikać, skoro nachodzi mnie, zanim się spostrzegę? Chociaż modlę się, wzdycham i żalę na to przed Panem, to jeszcze mnie w pełni nie wysłuchał.” Współczesne badania – np. nad charakterem pisma wielu świętych pokazują, że nie byli ludźmi o łatwych charakterach...

1 listopada przypomina nam, że świat potrzebuje świętych. Ale również to, że świętość nie spada z nieba – świętość się zdobywa. I dlatego po tej uroczystości jest drugi dzień zwany Zaduszkami.
Tego dnia należy dostrzec tę cząstkę człowieka, której nie pochowa się w grobie – bo nie umiera, a dla niej niewiele znaczy: grób, kwiaty, znicze; tym możemy ozdobić tylko to co umiera. Duszę bliskich zmarłych można przyozdobić – modlitwą, miłością dobrocią, dobrym słowem... Możemy naszych zmarłych wspierać i przyjmować ich pomoc.

Jakże ważnym elementem naszego życia jest cmentarz – to są te korzenie, które trzymają nas w tej ziemi. To na tych korzeniach wyrasta naród, jego kultura. Właśnie tego dnia człowiekowi pełnemu sił, mówiącemu o swoim wielkim szczęściu, wierzącemu bardziej reklamom niż Ewangelii – przyda się przypomnienie prawdy „Memento mori”; a przy takiej prawdzie może zawalić się cały gmach życia, który buduje. Jest to twoje tylko przez pewien czas, gdy umrzesz – wszystko zostawisz.... a co ci zostanie? Czegóż się nie robi, aby żyć kilka minut dłużej – mawiał św. Augustyn – a później zaniedbuje się całkowicie to, dzięki czemu można żyć wiecznie.

2 listopada idziemy na cmentarz w odwiedziny do naszych najbliższych. Zanieśmy im prezenty - nie śmieci. Niech modlitwy nad ich grobami staną się czytelnym znakiem, że pamięć trwa jeszcze po śmierci, iż śmierć nie może zniszczyć naszych uczuć, rozłączyć ludzi żyjących po obu stronach świata. Od śmierci silniejsza jest miłość – a w rozdawaniu miłości przez Boga człowiek jest nie do zastąpienia. Śpieszmy się kochać ludzi ...

Dla ludzi spoza wspólnoty wiary powody wyniesienia na ołtarze, w wielu wypadkach są niezrozumiałe. Wśród Świętych są wielkie historyczne postacie, które wywarły ogromny wpływ na życie swoich czasów, ale są wśród nich również ludzie bardzo skromni, którzy w powszechnej opinii byli lekceważeni, a nawet wzgardzeni. Trudno ich porównywać z laickimi herosami i czy choćby współczesnymi idolami. Dla nas Święci powinni być bardzo dobrymi znajomymi i bliskimi przyjaciółmi.




Uwaga: Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.

  Komentarzy: (2)
     

nokwfina (2013-01-22 20:48:58)

6JsPlI <a href="http://zzusbkpmtjwl.com/">zzusbkpmtjwl</a>

oathfqlbuf (2013-01-22 20:48:58)

d411nw <a href="http://xevhriqadbrv.com/">xevhriqadbrv</a>

Dodaj komentarz:

Imię:
E-mail:


Treść:
 


Kategoria: Aktualności

Nowe

Wróć do góry