Zaniechanie zmian i reorganizacji oświaty i odłożenie tematu szkół na późniejszy czas oraz wystąpienie Burmistrza z uzasadnieniem takich decyzji rozzłościło rodziców i nauczycieli zebranych w sali konferencyjnej Urzędu Miasta Biłgoraj. Na salę obrad wjechano taczką z napisem: Dla grabarza oświaty. Ostatecznie nad porządkiem obrad zapanował Przewodniczący Rady Miasta.

Na początku sesji zmiany do porządku obrad zaproponował autopoprawką Burmistrz Biłgoraja. Na wniosek Janusza Rosłana z punktu obrad usunięty miał być punkt dotyczący podjęcia uchwały intencyjnej w sprawie likwidacji Szkoły Podstawowej Nr 4.

-Wraz ze skarbnikiem Miasta dokonujemy systematycznych szczegółowych analiz w zakresie stanu finansów Miasta. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że tylko środki stanowiące różnicę pomiędzy dochodami bieżącymi i wydatkami bieżącymi można przeznaczyć na inwestycję. Istota problemu sprowadza się do konieczności zwiększenia nadwyżki operacyjnej, która w 2007 roku wynosiła ok. 9,2 mln zł, w 2009 roku niecałe 4,5 mln zł, a już w 2010 roku 2,58 mln zł. W 2011 roku - dzięki podjętym działaniom ograniczającym wydatki bieżące i zwiększającym dochody bieżące nadwyżka operacyjna wzrosła do 5,56 mln zł, natomiast w 2012 roku wyniesie tylko 2,96 mln zł. Trzeba podkreślić, że zmniejszenie nadwyżki operacyjnej w 2012 roku nastąpiło pomimo wzrostu stawek podatkowych, jak i chociażby nie ujętych w budżecie dopłat do ścieków - mówił Burmistrz.

Zdaniem włodarza Miasta, główną przyczyną trudnej kondycji finansowej, w perspektywie możliwości inwestycyjnych, jest rosnący z każdym rokiem poziom wydatków bieżących, a największą pozycję wśród nich stanowią wynagrodzenia pracownicze. -Widząc zagrożenie, zamrożone zostały wynagrodzenia we wszystkich jednostkach budżetowych. W budżecie na rok 2012 wprowadzono we wszystkich jednostkach zmniejszone kwoty dotacji. Tylko w UM środki na wynagrodzenia pracownicze zostały zmniejszone o 100 tys. zł - przyznał Janusz Rosłan.

Jak zaznaczył Burmistrz, pozycją budżetu, na którą Urząd nie ma żadnego wpływu, są wydatki na oświatę. Z wyliczeń zaprezentowanych na sesji RM wynika, że wydatki na oświatę przez pięć lat wzrosły o blisko 10 mln zł, z 17,8 mln zł w 2007 roku, do 27 mln zł w roku 2012. W tym czasie subwencja oświatowa wzrosła tylko o 5,5 mln zł. Do oświaty subwencjonowanej i nie subwencjonowanej Miasto dopłacało w 2007 roku 6,57 mln zł, natomiast w 2012 roku będzie to kwota 10,28 mln zł. -Analizy te same wskazują, gdzie należy szukać oszczędności, aby nie hamować rozwoju Miasta - zaznaczył Rosłan.

Ze sporządzonego przez Referat obsługi finansowej oświaty wraz z inspektorem ds. oświaty zestawienia wydatków w poszczególnych placówkach oświatowych wynika, że zdecydowanie najwyższe koszty kształcenia ucznia ponoszone są w SP Nr 4 oraz w Gimnazjum Nr 2. Z przedstawionych wyliczeń wynika, że subwencja oświatowa pokrywa w SP nr 4 zaledwie 46% kosztów, zaś w Gimnazjum Nr 2 - 67%, przy średnich w miejskich szkołach 84%.

Po dokonaniu analiz władze Miasta stwierdziły, że likwidacja Gimnazjum Nr 2  i przeniesienie dzieci do "Jadwigi", jak również likwidacja SP Nr 4 i przeniesienie uczniów do "Piątki" nie spowodują pogorszenia warunków nauczania w tych obiektach. -W toku dalszych rozważań i dyskusji za najkorzystniejsze rozwiązanie uznałem likwidację przez wygaszanie Gimnazjum Nr 2 tak, aby docelowo funkcjonowało w mieście jedno gimnazjum - św. Jadwigi Królowej oraz przekształcenie SP Nr 4 w filię SP Nr 5 obejmującej kształcenie w oddziałach 0 - III klas z jednoczesnym umożliwieniem ukończenia szkoły obecnym uczniom - poinformował Janusz Rosłan. W ten sposób po dwóch latach w Biłgoraju była by oddzielna Szkoła Podstawowa i oddzielne Gimnazjum, a w budżecie miasta pozostałoby ok. 960 tys. zł. Te propozycje nie otrzymały jednak pozytywnej opinii nauczycieli i rodziców z "Czwórki" i "Batorego".

Biorąc pod uwagę argumenty przedstawiane przez pedagogów i rodziców obu szkół, radni KWW Janusza Rosłana, PO i SLD w uzgodnieniu z Przewodniczącym RM oraz Przewodniczącym Komisji Oświaty uznali, że najlepszym wariantem na chwilę obecną będzie połączenie SP Nr 5 z Gimnazjum Nr 2 w MZS oraz przekształcenie SP Nr 4 w filię "Piątki" z pełnym zakresem kształcenia, o czym informowaliśmy państwa w artykule Jest wniosek o utworzenie MZS i włączenie do niego "Czwórki". Taki wariant wcześniej nie był brany pod uwagę.

-Dziś już wiemy, że takie rozwiązanie nie przyniesie żadnych oszczędności, a wręcz przeciwnie - będzie skutkowało zwiększeniem dopłat do wynagrodzeń nauczycieli. Dlatego też po zapoznaniu się z analizami przeprowadzonymi w dniu 26 stycznia br., postanowiłem nie wprowadzać do porządku obrad nowego projektu uchwały - przyznał Burmistrz.

Janusz Rosłan zarzucił także nauczycielom, że na pierwszym planie mają swój prywatny interes: -Wydaje się, że dla sporej grupy nauczycieli, nie dobro dziecka jest rzeczą pierwszoplanową, ale swój prywatny interes - czyli utrzymanie zatrudnienia bez utraty przywilejów, które daje Karta Nauczyciel. ani nauczyciele ze SP Nr 4, ani z Gimnazjum Nr 2 nie chcieli słyszeć o propozycji prowadzenia szkół przez stowarzyszenia.

Wystąpienie Burmistrza wywołało wrzawę na sali. Skłócanie środowiska nauczycieli i obarczanie ich odpowiedzialnością za finanse Miasta zarzucił Januszowi Rosłanowi radny Jacek Piskorski. W podobnym duchu zabrzmiało oświadczenie Klubu Radnych PiS. -Szanowni państwo, chcieliśmy dzisiaj mówić o dobrym zakończeniu naszej batalii o utrzymanie Gimnazjum Nr 2. Niestety stało się inaczej. Okazuje się, że oszukaliście nas po to, żeby na dzisiejszej sesji był spokój. Udowodniliście nam, że jesteście ludźmi nieodpowiedzialnymi, traktujecie nas jak przedmioty, gorzej niż pionki na szachownicy. Jak dalej mamy wam wierzyć i ufać waszym zapewnieniom, skoro jesteście jak chorągiewki na wietrze? - pytała retorycznie jedna z matek, zanim głos odebrał jej Przewodniczący Rady Miasta.

Ostatecznie na wniosek burmistrza radni ostatecznie zdjęli z porządku obrad punkty dotyczące oświaty. Tuż po skończonej debacie w sprawie oświaty i zmiany porządku obrad na salę posiedzeń Rady Miasta, z inicjatywy Przewodniczącego osiedla Różnówka Tomasza Grabiasa, wwieziono taczkę z napisem: Dla grabarza oświaty. -Ta taczka jest odpowiedzią na wieloletnią nieudolną politykę oświatową Burmistrza. Niech będzie ona przestrogą na chwilę obecną i na przyszłość - zaznaczył w wystąpieniu przed Radą Miasta Tomasz Grabias.

/bilgoraj.com.pl/